-
Century eggs: czarne jajka w różowych skorupkach
Stuletnie jaja, czyli century eggs, to moja Wielkanocna wpadka, o czym pisałam już tutaj. Czytając jednak o tym przedziwnym daniu utwierdziłam się w przekonaniu, że zamiast wybór różowych jajek nazywać pomyłką, może po prostu ogłoszę swoim przypadkowym odkryciem? Cena W…
-
Skuter w Tajlandii – wynajem, porady, ceny [2023]
Najpopularniejszą formą poruszania się po okolicy w której mieszkacie w Tajlandii bez wątpienia jest skuter. Ceny wynajmu i koszty paliwa są niskie, a swoboda i możliwość odkrywania nowych miejsc – bezcenne. Jakie dokumenty są wymagane, jeśli interesuje nas wynajem skutera…
-
Jak znaleźliśmy dom na Koh Phangan – przeprowadzka na skuterze.
Po dwóch dniach spędzonych na południu wyspy przy Haad Baan Tai, postanowiliśmy zmienić miejsce zamieszkania. Wynajętym skuterem jeździliśmy od plaży do plaży i szukaliśmy tej idealnej, przy której chcielibyśmy znaleźć sobie dom. Na razie na krótko, ale po przedłużeniu wizy…
-
Koh Phagan – rajska wyspa w Tajlandii. Prom i Haad Baan Tai.
Po kilku dniach w Bangkoku i autostopowej podróży na południe kraju, dostaliśmy się do Surat Thani. Stamtąd mieliśmy jeszcze 100km promem na rajską wyspę, którą upatrzyłam sobie już dawno – Koh Phangan. 15 marca 2018, czwartek W hotelu w Surat…
-
Tajlandia – początki. Bangkok i autostop na południe.
Jestem! Po 2 latach wracam do Tajlandii, która nieźle namieszała mi w głowie. Azjo – nie wiem dlaczego, ale Cię kocham. Wysiadając z samolotu poczułam się tak, jakbym wracała do domu. Pasta do zębów o smaku soli, szejki mango, dziwne…
-
Jak rozwalić swoje życie i pozostać nikim.
“Paszczak obudził się powoli i gdy tylko stwierdził, że jest sobą, zapragnął być kimś innym, kimś, kogo nie znał. Czuł się jeszcze bardziej zmęczony niż wtedy, kiedy kładł się spać, a tu tymczasem nastawał już nowy dzień, który będzie trwał…
-
Izrael za 56zł. Podróż.
Kiedy zobaczyłam na Facebooku że bilety do Izraela są teraz po 56zł, odezwała się moja wewnętrzna cebula. Niby nie chciałam jechać ale wiedziałam, że jak znowu zobaczę swoich autostopowych znajomych na zdjęciach znad ciepłego morza w grudniu, a mnie tam…
-
Jeden dzień wakacji: katastrofa nad Morzem Żółtym
Kiedy jechałam metrem nad morze, czułam wielką ekscytację. Metrem nad morze, rozumiecie to? Ze stolicy. Na plażę. Pociągiem autonomicznym – takim bez kierowcy, takim gdzie stałam na początku pierwszego wagonu i patrząc przez wielką szybę wyobrażałam sobie, że to ja…
-
Korea. Dzień, w którym zmieniło się wszystko
#1 PRZEMYTNIK W poprzednim wpisie żaliłam się, że w Korei brakuje mi dobrych słodyczy. Kilka dni później mój wywiad odnalazł osobę, która leciała do Seulu i mogła dostarczyć mi towar. Głaszczę opakowanie i napawam się samym patrzeniem. W ogóle to…
-
Seul – zwykły poranek
Piątek, 21 lipca 2017 Zawsze kiedy na blogu zaczynałam od napisania daty, w kolejnym zdaniu było coś w stylu: ‘obudziłam się o 9 i zaczęłam pakować plecak. Złożyłam namiot i poszłam łapać stopa’. Dziś będzie trochę mniej ekscytująco, bo obudziłam…