Gruzińska willa, wódka i arbuz – Grecja, część 5.
Siedzimy na drodze prowadzącej na Saloniki i podziwiamy widok morza, gór i miasteczek. Koło południa budzi się słońce i znowu umieramy z gorąca. Miejsce do łapania jest beznadziejne, ale brak sił sprawia, że czekamy tam chyba z 1,5 godziny. W…