Zwykłe życie w Azji – dzień 10. Wat Arun i ulewa
Od samego rana coś wisiało w powietrzu. Poranek był nieznośnie parny i duszący, zbyt upalny, nawet jak na Bangkok.
Gaaczeret! Kaukaz za jeden uśmiech.
Kartka z pamiętnika: 8 lipca 2013 fot. Kuba Golewski Kto by pomyślał, że to już? Gruzja, Armenia i Azerbejdżan to moje plany na następne 1,5 miesiąca. W związku z brakiem możliwości pisania na blogu, posty, zdjęcia, filmiki i relacje z…