[Raport z podróży] Część 1: Tajlandia
Zgodnie z planem i otrzymaną na lotnisku wizą, pierwszy miesiąc podróży przeznaczyliśmy na Tajlandię. Zaczynając kolejną autostopową włóczęgę po Azji od Bangkoku, szybko postanowiliśmy uciec na południe kraju i wygrzać się na rajskich, tajskich plażach.
Zdjęcia, relacje i panoramy znajdziecie na Facebooku.
799zł, bezpośredni lot z Warszawy z bagażem podręcznym (kupiony z miesięcznym wyprzedzeniem – dwie ostatnie sztuki). Miło było wrócić do Tajlandii, choć w samym Bangkoku już dość często powtarzałam z nostalgią: Jejku. Ale się pozmieniało. Pozmieniał się również autostop, bo ku mojemu zdziwieniu, kierowcy nie zatrzymują się już w 58 sekund.
Podczas tej podróży zakochałam się w Koh Phangan, czyli w wyspie, którą upatrzyłam sobie już dawno, a której nie zobaczyłam podczas poprzedniej podróży.
Wyświetl ten post na Instagramie
Póki co z lekkim opóźnieniem wrzucam podsumowanie pierwszego państwa, jakie odwiedziliśmy. Do Tajlandii z całą pewnością wrócimy i to niedługo, ale tym razem z 3-miesięczną wizą. 30 dni to zdecydowanie za krótko żeby zobaczyć choć kawałek kraju (nie wspominając o tym, że została nam do zobaczenia cała północ!)
Sprawdź też: Jak znaleźć tanie loty? Poradnik