Misja Islandia.
Złamałam swoje postanowienie. Miałam nie oglądać zdjęć przed wyjazdem, żeby później się nie rozczarować.
Ale podobno Islandia nie może rozczarować.
Nie ma jeszcze siódmej, za pół godziny muszę wyjść z domu. Jestem niespakowana i zamiast wrzucać chaotycznie wszystko do plecaka, leżę półprzytomna i piszę na blogu.
(ogarnij się, ogarnij się, ogarnij)
Wszystkich zainteresowanych Islandią zapraszam na facebookowy fanpage.
Do usłyszenia!